Adam Małysz: Stefan Horngacher i jego ludzie dostaną podwyżkę

Zbliża się koniec sezonu skoków narciarskich i koniec kontraktu Stefana Horngachera (49 l.). Austriacki trener tchnął nowego ducha w polskich skoczków narciarskich i przywrócił Kamilowi Stochowi i jego kolegom zdolność do zwycięstw. Czy będzie pracował nadal w Polsce? «Super Express» rozmawiał na ten temat z Adamem Małyszem (40 l.), dyrektorem Polskiego Związku Narciarskiego.
«Super Express»: – Kiedy dowiemy się, kto będzie prowadził kadrę?
Adam Małysz: – Wszystko ma się rozstrzygnąć podczas finału Pucharu Świata w Planicy. Jeszcze podczas spotkania w Pjongczangu Stefan stwierdził, że nie chce teraz myśleć o tych sprawach, bo koncentruje się na bieżących zawodach. Ale zadeklarował, że wszystko jest OK i że czuje się zadowolony z dotychczasowej współpracy z zawodnikami, całym sztabem, prezesem i ze mną. A z kolei sugestie, które przekazał na przyszłość, zostały pozytywnie przyjęte przez nas.
– Może uchylić pan rąbka tajemnicy?
– Rozmawialiśmy oczywiście m.in. o podwyżce wynagrodzenia. Ale nie tylko dla trenera. Współpracujący z nim fizjolog, doktor Harald Pernitsch, pracuje jak dotąd przy minimalnych stawkach. Ponadto miałby on zacząć współpracę także z innymi kadrami. Była też mowa o sporych sumach na udoskonalenia i nowinki techniczne, bo świat przecież nie śpi. Prezes Tajner zapewnił, że Polski Związek Narciarski będzie działał w tym kierunku i zaproponował kontrakt czteroletni. Horngacher przyznał, że to długo, że raczej sam myślał o dwóch latach, ale poprosił o czas do zawodów w Planicy.
– Na ile realne wydaje się przedłużenie umowy?
– Prosiłem Horngachera, by dał znać, jeżeli miałby konkretną ofertę z innej strony, którą chciałby przyjąć. Żebym miał czas szukać innej osoby. Odparł, że w razie czego da mi znać dużo wcześniej. Nic takiego się nie zdarzyło, więc chyba wszystko na dobrej drodze. Nie chciałbym wyrażać tego w procentach, ale szanse na jego pozostanie oceniam ja
Legg igjen en kommentar